Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Minas Tirith
|
|
Zachęcona licznymi opisami i recenzjami tej trylogii, postanowiłam sprawdzić cóż, nieznana do niedawna w Polsce, Licia Troisi nam zaserwowała. Zwrócę też uwagę, że we Włoszech pobiła serię o Harrym Potterze.
Przede wszystkim autorka nie pozwala nam na nudę. Klimat Wojen Świata Wynurzonego jest w moim stylu, dlatego jestem wprost nią oczarowana. Nie można powiedzieć, że je przeczytałam, tylko, jak powiedziała moja przyjaciółka, połknęłam i wrócę do historii Dubhe jeszcze wiele razy. Rączki już mnie świerzbią, by zabrać się za nie ponownie i chyba to zrobię, gdyż bardzo trudno było mi się rozstawać z bohaterami i Światem Wynurzonym.
Licia Troisi, mimo że z zawodu astrofizyk, napisała kawał dobrego czytadła z, moim zdaniem, bardzo oryginalną fabułą. Mam ogromną nadzieję, że to nie jedyne książki tej autorki, którą wyda wydawnictwo Videograf II.
Autorka stworzyła interesującą i bardzo wciągającą opowieść, która porywa czytelnika od pierwszych stron. Pisze językiem lekkim i przyjemnym. Zgrabnie wplata wątki i prowadzi akcje. Chcę tu szczególnie podkreślić liczne sceny walk, które są naprawdę bardzo dobre, mimo że pisała je kobieta, co zazwyczaj wychodzi lepiej mężczyznom. Ogromnym plusem jest tutaj nowy, barwny świat - taka powinna być fantastyka. Licia na pewno pobiła wielu amerykańskich pisarzy fantasy, a jej Świat Wynurzony nie bez powodu otrzymał miano bestsellera.
Dzięki świetnej kreacji bohaterów, a szczególnie głównej bohaterki, która mnie nie irytowała, czytelnik może się wczuć w ich role i przeżyć wszystko razem z nimi. Właśnie tak ja się czułam. Przez ten czas, kiedy czytałam, byłam Dubhe całą sobą. Każda postać miała swoje mocne i słabe strony, przez co nikt nie był idealny i tym bardziej kibicowałam im w ich poczynaniach.
Mówię tutaj o walkach i zabijaniu, a jednak trylogia potrafi poruszyć czytelnika. W Wojnach Świata Wynurzonego jest nie tylko miejsce na morderstwa i krwawe rzezie, ale także na miłość, przyjaźń i poświęcenie w ich imię. O tym szczególnie świadczy końcówka trylogii.
Nie tylko autorka zasługuje na pochwałę. Książki mają prześliczne okładki, które zawdzięczamy Paolo Barbieri. Zuzanna Umer, tłumaczka, stanęła na wysokości zadania. W całej trylogii zauważyłam może z dwa błędy, które nie były literówkami, czy posklejanymi wyrazami (a one denerwują mnie najbardziej). Głównie pamiętam, że gdzieś brakowało myślnika.
Możliwe małe spoilery.
Główną bohaterką trylogii jest młoda złodziejka o imieniu Dubhe. Po śmierci Mistrza ucieka od swojego przeznaczenia bycia zabójczynią i zajęła się kradzieżą, by mieć z czego żyć. Dziewczyna jednak przyciąga uwagę Gildii, zwanej Sektą Zabójców, która uważa ją za Dziecko Śmierci. Dzieci Śmierci to dzieci, które zabiły bardzo wcześnie - matkę przy porodzie albo inną osobę przez nieszczęśliwy wypadek. W przypadku Dubhe był to kolega zabaw, którego zabiła podczas bójki. Dziewczyna miała wtedy osiem lat i została wygnana z rodzinnej wioski. Od tamtej pory prześladują ją puste oczy swojej pierwszej ofiary i stara się uciec od wcześniejszego życia. Mimo złożonej Mistrzowi przysięgi, że nie będzie zabijać, jest zmuszona, by przejść na ciemną stronę, wkraczając w szeregi Sekty Zabójców. Ceną jest jej życie, które niszczy klątwa nałożona na nią podstępem. Dubhe staje się przez nią krwiożerczą maszyną do zabijania. Tymczasem Gildia snuje plan, który może doprowadzić do końca Świata Wynurzonego.
W Sekcie Zabójców zostały wplecione rozdziały z przeszłości, które, według mojego gustu, były dobrym zabiegiem. Bardzo interesowała mnie przeszłość głównej bohaterki, jak doszło do zabójstwa, jak potoczyło się jej życie po wygnaniu z Selvy, jak poznała Mistrza i jakie były ich relacje. Chronologiczny układ wydarzeń nie byłby dobrym pomysłem. W ten sposób dowiadujemy się wiele nowych szczegółów z życia Dubhe i możemy je połączyć, sklecając w jedną całość z wydarzeniami teraźniejszymi. Choć ten tom głównie skupia się na historii młodej wojowniczki, w pewnym momencie wprowadzony zostaje kolejny ważny wątek, które później autorka ładnie połączyła z głównym. Z każdą stroną ta opowieść stawała się coraz ciekawsza i ten tom wydawał mi się taki... mroczny. Ten cały pobyt w Gildii mnie w pewien sposób fascynował. Powieść spełniła moje oczekiwania, a nawet bardzo miło się rozczarowałam. Zostałam wciągnięta w tą historię i nawet do końca nie zdawałam sobie z tego sprawy, aż tu nagle się skończyło i nie mogłam przejść koło kolejnego tomu obojętnie.
Część Dwóch Wojowniczek dzieje się w Nieznanych Krainach, gdzie Dubhe wybrała się razem z Lonerinem w celu znalezienia Sennara, potężnego czarodzieja, towarzysza Nihal - bohaterki Wielkiej Zimowej Bitwy, podczas której pokonała Tyrana. Zadanie nie jest proste, gdyż czyha na nich wiele niebezpieczeństw, a za nimi podąża wróg Dubhe, druga wojowniczka. W tej części jest więcej wątków, dzięki którym nie znajdujemy się tylko w Nieznanych Krainach, ale także pozostajemy w Świecie Wynurzonym. Historia coraz bardziej się rozwija i staje się pełna napięcia, zwrotów akcji, walk i nowych uczuć. Zaskoczyła mnie też jedna, a nawet dwie postacie. Nie chodzi tu o zmianę zachowanie, czy coś w tym stylu - nie spodziewałam się, że odegrają jeszcze jakąś dość istotną rolę w dalszej części tej historii. Ucieszyło mnie też, że przeszłość nie zniknęła całkowicie. Co jakiś czas pojawiały się wspomnienia reszty bohaterów. Zaskakującym faktem była też tajemnica klątwy. Zawsze mnie to intrygowało.
W Nowym Królestwie znów sprawy przybierają inny obrót. Kolejna postać, której nie wróżyłam wielkiej przyszłości w tej historii, niespodziewanie pojawia się w wirze wydarzeń. Może też zdziwić, gdzie tym razem wylądowała główna bohaterka i prowadziła swoje śledztwo. Ten tom jest też skokiem w przeszłość nie tylko dla nas, ale także dla bohaterów, którzy muszą się z nią zmierzyć. W niektórych bohaterach możemy dostrzec duże zmiany. Największą zmianę, według mnie, przeszła Dubhe. Przykładem na to jest jej czyn, na który zdecydowała się na końcu, a przed którym przez cały czas uciekała. Właśnie końcowa walka, która ciągnie się przez kilka rozdziałów jest najmocniejszym punktem tego tomu. Dzięki stylowi narracji, wyszło to naprawdę niesamowicie. Przez kilka godzin nie mogłam po niej ochłonąć. Oczywiście nie obyło się bez śmierci, nie tylko wrogów, ale i ważnych bohaterów. Sama końcówka jest z jednej strony idealna, z jednej nie. Dowodzi jednak tego, jak życie jest nieprzewidywalne i do czego, mimo przeszkód, można dojść.
Koniec możliwych spoilerów.
Bardzo trudno jest mi powiedzieć, który tom jest moim ulubionym. Wszystkie były na swój sposób inne, ale równie fantastyczne. Każdy miał swój mocny punkt. Mam ogromny sentyment do Sekty Zabójców, ale każdy miał ten klimat, który tak kocham i bardzo trudno jest mi zdecydować. Być może będę potrafiła stwierdzić to po ponownym przeczytaniu, gdy będę miała możliwość dokładniejszego porównania. Mimo to, ta trylogia zostanie w moim sercu na bardzo długo. Każdy z tych tomów coś wprowadza do historii młodej wojowniczki i bez jednego z nich nie mogłaby istnieć.
Czuje się nienasycona, nie chcę się rozstawać z tym światem, który mnie tak zafascynował i będę niecierpliwie wyczekiwać na Kroniki Świata Wynurzonego. Pisałam z jednym z przedstawicieli wydawnictwa Videograf i jest szansa na ich wydanie. Mam ogromną nadzieję, bo chciałabym poznać wcześniejsze losy Sennara i Nihal. Nie mówię już o Legendach, które pisze Licia i jej drugiej serii (również z gatunku fantasy), ale najpierw zaczekajmy na wspomniane Kroniki
Jeśli ktoś chciałby zapytać o cenę - dokładnie to 34,50. Wszystkie w tej samej cenie.
Każdy tom zawiera mapę Świata Wynurzonego, a także schematy pomieszczeń, które pojawiają się w trakcie czytania (o ile się nie mylę, w trzeciej takich więcej nie było). Dodatkowo do drugiego i trzeciego dołączony jest słowniczek postaci i miejsc
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez DuszaArtystki dnia Pią 11:51, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|