Anioły kontra demony - komu bardziej zależało na Apokalipsie

Administrator

Niebo i piekło - obie strony dążyły do rozpoczęcia Apokalipsy. Nie zastanawialiście się czasem nad tym, kto chciał jej bardziej?
Z początku wiadomo było, że demony. Tylko one za tym stały, chciały powstania Lucyfera i przywrócenia mu władzy. Anioły nawet nie zapowiadały swojej chęci do rozpoczęcia Apokalipsy. Przeciwnie, starały się chronić pieczęcie, które łamała Lilith. Oczywiście to okazało się zwykłym kiczem, który wciskały ludziom. Została ostatnia pieczęć, a oni nic nie robili. Gdyby chcieli, mogliby ją powstrzymać.
Demonami kierowała chęć władzy nad ludzkością i światem. Chciały uwolnić Lucyfera, swojego Boga, by z nim na czele tego dokonać. Anioły nie miały zamiaru powstrzymywać Lilith ani Apokalipsy. Chciały uwolnić Lucyfera, by później go pokonać, a raczej przekazać brudną robotę Deanowi, który, jak ciągle mu powtarzają anioły, jest wybrańcem, a pokonanie go jest jego przeznaczeniem. Gdy zwyciężą, a są święcie przekonane o tym – na świecie zapanuje raj. To jest ich celem.
Słudzy Boga nie są przedstawieni jako strażnicy z aureolami i puszystymi skrzydełkami, jak trafnie zauważył Dean. Są wrogami piekła, a jednak walczą po tej samej stronie, co demony. Przyczyniają się do walki dobra ze złem, pojawiając się na ziemi po raz pierwszy od 2000 lat i nie przejmując się losem wielu niewinnych ludzi, którzy zostaną poświęceni w tej walce. Nie wiadomo, gdzie lepiej by pasowały; dobro czy zło. Choć zawsze, jeśli chodzi o nich, nasuwa nam się dobro, tutaj są oni pokazani w zupełnie innym świetle. W dodatku wzbudzają w Deanie jeszcze większe poczucie winy: „Ty to zacząłeś”.
Co prawda nie wszystkie anioły były takie same. Uriel zawsze był za Apokalipsą i był zdolny do zabicia aniołów, które się mu sprzeciwiły. Podobnie było z Zachariaszem. Innym przypadkiem jest Castiel. Bardzo intrygująca postać. Mroczny anioł, który nie chciał stanąć u boku Uriela, nie pragnął tej Apokalipsy, ale nie mógł się sprzeciwić rozkazom. Próbował ostrzec przed wszystkim Deana, ale wierzył, że to było dawno przepowiedziane i tak musi być, by było lepiej. Ostatecznie stanął po stronie dobra i zbuntował się. Pozwolił Deanowi zatrzymać Sama, któremu dane było złamać ostatnią pieczęć. Postać Cassa zawsze zostawała dla mnie zagadką i można prowadzić na jej temat wiele dyskusji.
I rzeczywiście cała sprawa ze sprowadzeniem Apokalipsy była uknuta już dawno temu, czemu dowodzi rozmowa Azazela z Lucyferem, przez ofiarę z zakonnicy, w 1972 roku.
W takim razie, kto chciał tej Apokalipsy bardziej? Nie zastanawiając się, pewnie każdy odpowiedziałby, że demony. Ale biorąc pod uwagę postawę aniołów, można mieć wielkie wątpliwości, dlatego myślę, że to bardzo dobry temat do dyskusji.

Jak mawia Dean, anioły to zwykłe ciule. Gdy pojawiły się po raz pierwszy, gdy Castiel wyciągnął Winchestera z piekła, podobnie jak Sam spodziewałam się, że będą tymi dobrymi. Że staną do walki przeciwko Lucyferowi po stronie ludzi. Tymczasem one, mówiąc trywialnie, wypięły się na nas, szaraczków tkwiących na Ziemi i w ogóle nie przejęły się perspektywą zmiecenia nas z powierzchni tego świata. Bardzo, bardzo nieładna postawa. Może się to wydawać dziwne, ale wolę już demony. One przynajmniej są od początku do końca złe, wiadomo, czego można się po nich spodziewać, podczas gdy aniołowie okazują się być dwulicowcami.
Pytanie postawione przez Artystkę jest bardzo dobre. Osobiście myślę, że to aniołom bardziej zależało na Apokalipsie. Demony po prostu chciały uwolnić swojego przywódcę, robiły to, co jest zgodne z ich naturą: pragnęły szerzyć zło. A anioły z radością się nimi wyręczyły. Z wypowiedzi niektórych jasno wynika, jak bardzo nie lubią ludzi, może są nawet zazdrośni o ludzkie uczucia i emocje. Pozwoliły na Apokalipsę, bo są pewne zwycięstwa, przekonane, że odbudują świat na nowo, że odzyskają go i zachowają tylko dla siebie.
Cała nadzieja w buntownikach takich jak Cass czy Anna. ;]

Zdecydowanie aniołom, część demonów zdawała sobie sprawę, że to ich koniec - natomiast anioły miały szansę na powrót Boga do domu