Dean Winchester

Administrator

Dean urodził się 24 stycznia 1979 roku. Kocha swój samochód - czarny Chevrolet Impala '67. Słucha klasycznego rocka (Motörhead, Metallica, Black Sabbath...). Nigdy nie rozstaje się ze swoim amuletem, który nosi na szyi. Jest typem podrywacza. Na pierwszym miejscu w jego życiu jest rodzina, za którą oddałby wszystko - nawet życie. Na pozór jest twardzielem, ale wewnątrz ma dobre serce. W trudnych sytuacjach nie traci zimnej krwi. Dean był zawsze posłuszny ojcu, który go wychował na wojownika, przez co dobrze strzela i w dzieciństwie musiał się opiekować młodszym bratem, Samem, gdy John wyruszał na polowanie. Teraz sam jest bardzo dobrym łowcą i poluje na nadprzyrodzone istoty. Stara się jak może wypełniać rolę starszego brata. Kocha swoją rodzinę i winił się za śmierć ojca. Gdy jeden z wybranych dzieci zabił Sama, Dean zawarł umowę z Demonem z Rozdroża, który nie dał mu dziesięciu lat, a tylko rok życia. Został wyciągnięty z piekła, bo Bóg miał dla niego robotę. Okazało się, że został wybrany do zupełnie innej misji niż sądził. Ma zostać naczyniem samego Michała, który ma zniszczyć Lucyfera.

Ha! Mój ulubieniec!
Co prawda nie ma on łyżuli, ale bez łyżuli też jest ok. xd
Od razu go polubiłam. Zdecydowanie.
On jest taki ... uparty.
Uwielbiam jak robi Samowi na złość, chociaż i tak sądze, że on kocha kasyna, laski i ... alkochol. xd

Dean to Dean i żadna inna postać go nie zastąpi. Bez niego serial byłby - nudny. Ma po prostu coś w sobie. Jensen fantastycznie daje sobie radę z rolą pana D. i jestem bardzo ciekawa co jeszcze ukaże w kolejnych sezonach, których nie obejrzałam.

Zapomniałyście jeszcze dodać, że Dean jest bardzo, ale to bardzo przystojny!

Administrator

Chciałam właśnie o tym powiedzieć, że to zasługa Jensena. Mówmy tutaj o postaci, dobrze? Smile

To że jest przystojny chyba każda z nas wie.

Co do Deana... kocham jego charakter, chyba jest moją ulubioną postacią filmową. Ma niesamowite poczucie humoru, nawet, gdy jest blisko śmierci potrafi sobie zażartować Smile

Najważniejsze to pogodzić się z tym i umierać z uśmiechem na twarzy, jeśli tylko to możliwe, bo jak wiemy... cóż... jego śmierć była bolesna, więc nie dziwne, że jego wyraz twarzy był taki a nie inny.
Jego poświęcenie dla rodziny jest wprost niepojęte. Ma bardzo dobre serce, choć na co dzień zgrywa twardziela. Niesamowity człowiek ^^ Oczywiście każdy ma swoje zalety, ale i wady. Myślę jednak, że wszystkie zalety Deana tuszują wady, więc nic nie powiem Smile

Podoba mi się też, że nie ukrywa swoich uczuć przed Samem. Dobra... z początku tak, ale w końcu wyrzuca to z siebie, mówi szczerze o nich i nie wstydzi się swoich łez.

Wszyscy kochacie postaci jak Dean, ale tylko na ekranie - jeżeli ktokolwiek ma w sobie coś z antybohatera, jak choćby nienawiść, zamiłowanie do agresji i odrobinę chamstwa - uciekacie
Wychowałem się razem z tym jak dorastał serialowy Dean, oczywiście jest "najwspanialszą" i najdoskonalszą postacią, której ciężko nie kochać. Uwielbiam jego rubaszne poczucie humoru, bezpośredniość i cwanactwo